Dendrobium nobile Oriental Smile Fantasy

Czy tą roślinę trzeba komuś przedstawiać?

Zachwycają się nimi nawet kościelne dewotki.
Chylą czół i beretów zapominając, że bez laski się przewracają.
No, ale mnie już nic nie zdziwi po tym jak Hankę Mostoską kartony puste zabiły.

Roślina im gęstsza, tym obficiej kwitnie.
Zaczęło się od 2 kwiatów, pół roku później 4, ostatnie kwitnienie to 6.

W warunkach domowych raczej trudno będzie osiągnąć wzorcowe kwitnienie, ale mam to w zapeziałym nosie :)

Kwiaty są największymi jakie spotkałem wśród hybryd nobilaków.
Utrzymują się około 2 miesięcy.

Z mojego doświadczenia wynika, że roślina zakwitnie nawet na saunie jeśli kamienie są polewane wodą ognistą.
Kwitnienie hybryd nobile zanotowałem już nawet w letnie 40 stopniowe upały.
Wystarczy im dobowa różnica temperatur na poziomie 6-10 stopni i dużo słoneczka, które się do niego uśmiecha i muska delikatnie po piersi.

Ze swoim egzemplarzem nie pieszczę się zbytnio.
Czekam tylko aż miną nocne przymrozki i wywalam je na balkon.
Wystawa zachodnia, drugie piętro, więc widoków nie podziwia szczególnych.
Czasem przyleci sikorka czy wrona, przycupnie na barierce i naptaka na nie.
Stoi tak do późnej jesieni, moczone raz w tygodniu, nie ma lekko.
Im mniej się nimi zajmujemy, tym bardziej będą o sobie przypominać pięknymi kwiatami.

Marzy mi się dochowanie ogromnego egzemplarza, który posadzę w garnku do gotowania pyrów.
Cały las PSB.
Myślę, że za kilka lat będzie się już naprawdę czym pochwalić.
Można by nawet roślinę wtedy zaprezentować na wystawie.
Gdyby nie to, że ludzie potrafią je wyciągać za pędy z ekspozycji i dewastować swoim barbarzyńskim zachowaniem.
Nie moje, to co ja się martwię.
Żeby Was tak ktoś za cyce łapał i wyciągał z tłumu.
Niektóre Panie czują się naprawdę bezkarnie...
















Komentarze