Phalaenopsis equestris blue x finleyi

Miniaturowe storczyki niech żyją!
Wiwat Wam!

Jak staram się Wam moje Pączusie wpoić do nadziewanych dżemem główek, hybrydy Phalaenopsis finleyi do przeuroczych należą.

Wszystko, co małe jest piękne.

Niezwykle produktywna, młoda roślina, która w marcu wypuściła dwa pędy kwiatowe.
Przez nieuwagę jeden "zgnietłem".
Mam nadzieję, że mi wybaczycie, ja już z podopieczną się pogodziłem.
Czemu pęd zgniotłem? Są niezwykle cienkie, wiotkie, wręcz uginają się pod własnym ciężarem.

Kwiaty nie otwierają się jednocześnie i nie mają tendencji do szybkiego przekwitania, niebawem zatem czeka mnie burza maleńkich niczym kąśliwe komarzyska kwiatów.

Ich urodę prosto ocenić - magnifique!

Sama roślina świetnie czuje się w półcieniu, a jak widać jej naturalnym okresem kwitnienia jest nasza wiosna.
Wszystko rozkwita, czemu ona ma być gorsza.
Wszak z okna widzi cały budzący się do życia świat!














Komentarze

Prześlij komentarz