Dziś moje Pączusie o maleńkiej szczypcie storczyka botanicznego, jakim jest na ten moment bez wątpienia Phalaenopsis javanica, z jakże by inaczej wyspy Javy.
Jej kwiatuszek jest tak mały, że w okresie jego wzrostu absolutnie nie mogłem sobie pozwolić na brak smyczy - kijka do pędu.
Chlapnąłby w sphagnum bez niego jak gumak na wsi w krowi placek (pęd ma dosłownie kilka cm).
Kwiat niewiele większy od biedronki na sterydach (ciekawe czy jej podobnie jak NRD-owskim pływaczkom wyrosłyby wąsy pod nosem?).
Nie otwiera się całkiem i taka jego uroda.
Ktoś mniej wtajemniczony pomyślałby, że jest niedostępny, ale on ukazuje się w całej okazałości, trzeba tylko kucnąć jak dziecko, które chce zajrzeć fajnej Pani pod spódnicę, i już myślimy sobie, "A Ty gagatku, mam Cię!".
Roślinka mała, lecz pracowita.
Nie zasusza pędów, stale je o milimetry wydłużając.
Średnica kwiatu to około 2 cm, pachnie lekko fiołkami (wam też fiołki w głowach?).
Staram się utrzymywać podłoże stale lekko wilgotne, w czym pomaga podstawka gliniana, która od czasu do czasu namaczana jest w wodzie - metoda podsiąku.
Nie znosi intensywnego nasłonecznienia, trzymana jest zatem w półcieniu, za co pięknie się odwdzięcza.
Urodę kwiatu sami oceńcie.
Dla mnie jest to niezwykle nietypowa roślina, niezwykła i warta grzechu.
Jeśli jeszcze nie dostaliście prezentu na Dzień Dziecka albo czekacie na kieszonkowe, wstrzymajcie się z zakupem słodyczy i kupcie tego fiołkowego cukiereczka.
Jej kwiatuszek jest tak mały, że w okresie jego wzrostu absolutnie nie mogłem sobie pozwolić na brak smyczy - kijka do pędu.
Chlapnąłby w sphagnum bez niego jak gumak na wsi w krowi placek (pęd ma dosłownie kilka cm).
Kwiat niewiele większy od biedronki na sterydach (ciekawe czy jej podobnie jak NRD-owskim pływaczkom wyrosłyby wąsy pod nosem?).
Nie otwiera się całkiem i taka jego uroda.
Ktoś mniej wtajemniczony pomyślałby, że jest niedostępny, ale on ukazuje się w całej okazałości, trzeba tylko kucnąć jak dziecko, które chce zajrzeć fajnej Pani pod spódnicę, i już myślimy sobie, "A Ty gagatku, mam Cię!".
Roślinka mała, lecz pracowita.
Nie zasusza pędów, stale je o milimetry wydłużając.
Średnica kwiatu to około 2 cm, pachnie lekko fiołkami (wam też fiołki w głowach?).
Staram się utrzymywać podłoże stale lekko wilgotne, w czym pomaga podstawka gliniana, która od czasu do czasu namaczana jest w wodzie - metoda podsiąku.
Nie znosi intensywnego nasłonecznienia, trzymana jest zatem w półcieniu, za co pięknie się odwdzięcza.
Urodę kwiatu sami oceńcie.
Dla mnie jest to niezwykle nietypowa roślina, niezwykła i warta grzechu.
Jeśli jeszcze nie dostaliście prezentu na Dzień Dziecka albo czekacie na kieszonkowe, wstrzymajcie się z zakupem słodyczy i kupcie tego fiołkowego cukiereczka.
i jak małe nie może być piękne... a ja fiołkami pachnie, to szał! i po co ja brałam z corningianą, jak obok czysta stała? i znów mam zakup nowy na liście.....
OdpowiedzUsuńx corningiana także jest bardzo ciekawą krzyżówką.
UsuńPełniejsza czerwień, nieco większe kwiaty.
Nie ma czego żałować :)