Phalaenopsis violacea coerulea Frank Smith x Phal. Zheng Min Etching

Niezwykłej urody hybryda.

Zakupiona rok temu z czterema korzeniami.
Do tej pory nie wytworzyła kolejnego.
Widać, nie jest z tych rozpasionych.
Zadowala się okruszkami z pańskiego stołu.

Kwitnie za to jak głupia stale przedłużając pęd.
Pracowita jak pszczółka maja, przygód tylko mniej na parapecie jakby.

Niezwykle wdzięczny obiekt do fotografowania.
Gdy już kiedyś roślina się wzmocni, liczę na bardziej intensywny kolor.

Biedaczka utrzymuje obecnie kwiat niecały miesiąc.
Pociechą jest, że po przekwitnięciu od razu zabiera się do tworzenia nowych pąków.
Jak to stara Panna na wydaniu - musi pokazać nogę albo cyca, bo zostanie starą Panną jak posłanka Pawłowicz.
Dobrze, że takiego ryja paskudnego się jeszcze nie dorobiła :)















Komentarze