Dendrobium nobile Oriental Smile Fantasy

Z nieskrywaną radością robię dziś wieczór za odźwiernego i otwieram Wam drzwi do przepięknego kwitnienia.
Jednego z najpiękniejszych, z jakim przyszło mierzyć mi się na moim balkonie (wszak roślina nie mieszka na parapecie o tej porze roku).

Dendrobium Oriental Smile Fantasy - tzw. hybryda Yamamoto.

O warunkach uprawy pisałem już uprzednio, a cały internet aż huczy.
Nie mam zamiaru zatem rozbijać głową otwartych drzwi.

Dodam tylko, że od ostatnich przymrozków roślina wisi na balkonie od strony południowo - zachodniej, cieniowana jedynie wikliną (jak afrykańskie dzieci przepaską z koziej skóry).

Trzymana raczej sucho - moczona co 7 dni, podłoże przesychało po max 3-4 dniach.

Nawożona w cyklu 3 x nawóz, 1 x czysta woda, PP Plant Starter.

Kwiatów jest na 3 PSB (z czego 2 bezlistnych), łącznie 16 kwiatów.

Na najmniejszej, bezlistnej PSB są 2 największe kwiaty jakie widziałem u Yamamoto.
8 x 9 cm - niemal jak niepozorna Cattleya.
Jest to dla mnie ogromny powód do dumy i już klękałem przed rośliną zachwycony, prosząc by została ze mną aż po grób.

Na koniec drobne usprawiedliwienie.

Kwiaty są pamiątką kwitnienia rośliny, nie miejcie mi zatem proszę za złe, że tyle ich wykonałem.
To kwitnienie dla mnie ma wyjątkowy wymiar i nie wiem czy jeszcze się powtórzy, chciałem uchwycić je jak najlepiej - jest jak pocztówka z wakacji, albo bursztynek (bursztynek, bursztynek, znalazłem go na plaży...) :)


Ps. na zdjęciach widać kapsel od piwa.
Zabieg zastosowany w celach porównawczych.
A że akurat otwierałem jednego browca, to daleko już niczego innego nie musiałem szukać.
Kończę i piję dalej.

Zdrowie Wasze i Waszych roślin!


16 kwiatów!
To mój rekord :)































Komentarze

Prześlij komentarz