Angraecum Lady Lisa x sesquipedale

Angraecum Lady Lisa x sesquipedale to przepiękna i prosta w uprawie krzyżówka rodzaju Angraecum.

Składa się on z około 220 gatunków, które w środowisku naturalnym występują głównie w Afryce.
Pachną przede wszystkim wieczorem, najsilniej w nocy.

Niektóre z nich zapylane są przez ćmy, co by to tłumaczyło.

Większość z nich to rośliny epifityczne przystosowane do życia w suchym klimacie tropikalnym.
Mają grube, mięsiste liście, które magazynują wodę.

Kwiaty utrzymują się długo, a ich charakterystycznym znakiem rozpoznawczym jest długa ostroga w tylnej ich części.


Kwiaty są przeważnie białe, mogą zawierać domieszki koloru zielonego, brunatnego, brązowego, żółtego (może to kolor kremowy? :))
Biel jest najczęściej nieskazitelnie czysta.

Rośliny te chętnie wytwarzają basal keiki z nisższych partii trzonu, są monopoidalne i niekiedy osiągają wielkie rozmiary.

Prezentowane tu Angraecum kwiat ma wielki w stosunku do całej rośliny.
Jego rozpiętość w poziomie to 13 cm, w pionie 10.
Ostroga ma długość 15 cm.

Kwiaty pachną niesamowicie intensywnie od samego wieczoru.
Pachnie wręcz cały pokój, a zapach z odległości 2 metrów jest wręcz nieznośny po jakimś czasie.
Mi przypomina lilie.

Roślina jest niezwykle prosta w uprawie, niektórym kwitnie nawet 3-4 razy w roku.
Stoi na oknie południowo - zachodnim, w okresie wiosenno - letnim cieniowana moskitierą.
Podłoże to średniej granulacji kora leniwie wymieszana z seramisem.
Moczenie raz na 7 - 8 dni po przeschnięciu podłoża.

Nawet nie spostrzeżecie się jak zakupiona roślina wypuści pęd kwiatowy.
Jest o wiele bardziej atrakcyjna od Phalaenopsis i moim zdaniem prostsza w uprawie.
Zapach jest mocniejszy, kwiatów wielkości nawet nie ma sensu porównywać.
I najważniejsze - ile Phalaenopsis pachnie nocą? ;)

Zobaczcie zdjęcia i pomyślcie sobie czy nie fajnie byłoby urozmaicić swoje hobby choć jednym nowym rodzajem storczyków.

Nie lubię monotonii, stąd stale staram się odkrywać nowe rodzaje orchidei, ich hybrydy.
Ogromną radość sprawia takie miniaturowe wyzwanie, którym jest doprowadzenie do kwitnienia czegoś, z czym nie mieliśmy do tej pory do czynienia.

Jakież otwiera się pole do dyskusji w środowisku pasjonatów, hobbystów.

Wyobrażacie sobie wystawę storczyków, gdzie eksponatami są jedynie Phalaenopsis?
Byłoby słabo :)

Nie nakręcam, zobaczcie sami na zdjęcia.
Zapachu Wam nie prześlę, ale może nadarzy się kiedyś okazja by zaprezentować tą roślinę publicznie na jakimś storczykowym zgromadzeniu.




















Komentarze