Oncidium Tiny Twinkle 'White Strong'

O Tiny Twinkle ciąg dalszy.

W poście niżej opisywałem prostotę uprawy tejże hybrydy.
Sformowałem tezę czy też twierdzenie, że roślina ta rośnie jak perz i rośnie wszędzie.

Oto dowód, przynajmniej jeśli mówimy o moich warunkach, w jakim te krzyżówki rosną.

Ten egzemplarz trzymałem pod karniszem, w wiszącej doniczce, na najciemniejszym zakamarku moich okien.
Wystawa wschodnia, roślina stale w cieniu, głębokim wręcz cieniu, nawet lueddemanniana czuła, że zbyt mało życiodajnych promieni do niej dociera (węższe, mniejsze liście, brak kwitnienia, słabsze przesychanie podłoża, bla bla).

Roślina rośnie, choć PSB są mniejsze, korzenie nieco słabsze.
Nie przeszkodziło to Oncidium by wypuścić 2 pędy kwiatowe około miesiąca temu.
Jeden kierował się zgubnie w stronę światła i zaplątał się we własnych bebechach, po czym zasechł.
Drugi wydał jedynie 3 kwiaty.
Nie wydzielają nawet zapachu.

Nie są to idealne warunki uprawy, ale tej żywotnej i pełnej energii hybrydzie wystarczyło to by zakwitnąć.

Doświadczenie ciekawe jak i uważam, że zakończone.
Jeśli roślina ma rosnąć naprawdę zdrowo, jak to u pasjonaty przystało, znajdzie bardziej słoneczne miejsce na wiosnę.

Warto eksperymentować, obserwować.
Nie bójcie się tego, pamiętajcie jedynie by w razie pierwszych objawów niepowodzenia ten eksperyment przerwać.
Wszak nie na misiu pluszowym prowadzimy operację, a na żywej istocie, która choć nie krzyczy z rozpaczy, jednak żyje i kocha słońce, tak samo jak my.





Komentarze

Prześlij komentarz