Phalaenopsis Ambomanniana to pierwszorzędowa krzyżówka pomiędzy gatunkami lueddemanniana i amboinensis.
Kwiaty tej rośliny mogą przybierać różne wybarwienie w zależności od tego jakie odmiany danego gatunku zostały użyte w celu hybrydyzacji.
Roślina będąc potomkiem przedstawicieli gatunków o dosyć dużych gabarytach także nie jest skromnego pokroju.
Najdłuższy obecnie liść ma 24 cm.
Hybryda rośnie naprawdę bezproblemowo.
Jest u mnie niemal 2 lata, zakupiona w lato roku 2015.
Nie kwitła do tej pory - rozminęliśmy się z warunkami uprawy.
Zakupiona jako Phal. Valentinii x Sogo Kuluani.
Traktowana jak ciepłolubna multihybryda. Światła także nie szczędziłem.
Wypuściła w sumie 5 pędów, z czego kwitnie po raz pierwszy jednym kwiatem.
Na jesieni zacząłem ją podejrzewać o bycie lueddemanniana i w końcu po długim czasie oczekiwania dziś prezentuję Wam kwiat.
Nie jest to lueddemanniana, a jej krzyżówka z amboinensis.
Czy dobrze to czy źle?
Na pewno kolejne rozczarowanie, bo gatunek lueddemanniana cieszy się u mnie dużym szacunkiem.
Dużym plusem jest na pewno zapach.
Słodki, z nutą cytrusa.
Bardzo silny, intensywny. Wgryzający się w najbliższą roślinie przestrzeń.
Podczas wykonywania zdjęć trochę majstrowałem przy roślinie, po czym ku mojemu zdumieniu okazało się, że pachną także moje palce.
Skąd wiem o zapachu palców.
Dłubałem sobie troszkę w nosie z nudów ;)
Wracając do tematu uprawy i budowy samej rośliny.
Zdecydowanie wyglądem przypomina lueddemanniana - łudząco podobne są liście, cienkie, długie i okrągłe w przekroju korzenie, które świecą jak polakierowane.
Także pędy są niezwykle długie (najdłuższy 33 cm), upstrzone pojedynczym kwiatem.
Roślina wypuszcza je bardzo chętnie, po 2-3 na raz.
By na nich zakwitła potrzebuje jednak dosyć niskich jak dla rodzaju Phalaenopsis temperatur, wysokiej wilgotności i zacienionego stanowiska (w zimę nie trzeba się o to zbytnio starać).
Podczas gdy pędy rosną bardzo szybko, sam pączek rósł około miesiąca!
Kwiaty są woskowe, bardzo połyskujące.
Zapewne oznacza to także, że będą bardzo trwałe - kolejny plus.
Mi osobiście roślina nie przypadła do gustu i wędruje do szczęśliwej koleżanki.
Postanowiłem, że doprowadzę ją do kwitnienia i przekonam się czym jest, stanąłem na wysokości zadania, jestem usatysfakcjonowany.
Kwiaty tej rośliny mogą przybierać różne wybarwienie w zależności od tego jakie odmiany danego gatunku zostały użyte w celu hybrydyzacji.
Roślina będąc potomkiem przedstawicieli gatunków o dosyć dużych gabarytach także nie jest skromnego pokroju.
Najdłuższy obecnie liść ma 24 cm.
Hybryda rośnie naprawdę bezproblemowo.
Jest u mnie niemal 2 lata, zakupiona w lato roku 2015.
Nie kwitła do tej pory - rozminęliśmy się z warunkami uprawy.
Zakupiona jako Phal. Valentinii x Sogo Kuluani.
Traktowana jak ciepłolubna multihybryda. Światła także nie szczędziłem.
Wypuściła w sumie 5 pędów, z czego kwitnie po raz pierwszy jednym kwiatem.
Na jesieni zacząłem ją podejrzewać o bycie lueddemanniana i w końcu po długim czasie oczekiwania dziś prezentuję Wam kwiat.
Nie jest to lueddemanniana, a jej krzyżówka z amboinensis.
Czy dobrze to czy źle?
Na pewno kolejne rozczarowanie, bo gatunek lueddemanniana cieszy się u mnie dużym szacunkiem.
Dużym plusem jest na pewno zapach.
Słodki, z nutą cytrusa.
Bardzo silny, intensywny. Wgryzający się w najbliższą roślinie przestrzeń.
Podczas wykonywania zdjęć trochę majstrowałem przy roślinie, po czym ku mojemu zdumieniu okazało się, że pachną także moje palce.
Skąd wiem o zapachu palców.
Dłubałem sobie troszkę w nosie z nudów ;)
Wracając do tematu uprawy i budowy samej rośliny.
Zdecydowanie wyglądem przypomina lueddemanniana - łudząco podobne są liście, cienkie, długie i okrągłe w przekroju korzenie, które świecą jak polakierowane.
Także pędy są niezwykle długie (najdłuższy 33 cm), upstrzone pojedynczym kwiatem.
Roślina wypuszcza je bardzo chętnie, po 2-3 na raz.
By na nich zakwitła potrzebuje jednak dosyć niskich jak dla rodzaju Phalaenopsis temperatur, wysokiej wilgotności i zacienionego stanowiska (w zimę nie trzeba się o to zbytnio starać).
Podczas gdy pędy rosną bardzo szybko, sam pączek rósł około miesiąca!
Kwiaty są woskowe, bardzo połyskujące.
Zapewne oznacza to także, że będą bardzo trwałe - kolejny plus.
Mi osobiście roślina nie przypadła do gustu i wędruje do szczęśliwej koleżanki.
Postanowiłem, że doprowadzę ją do kwitnienia i przekonam się czym jest, stanąłem na wysokości zadania, jestem usatysfakcjonowany.
Komentarze
Prześlij komentarz