Phalaenopsis Malibu Imp

Phalaenopsis Malibu Imp, czyli (lueddemanniana x violacea) x amboinensis.

Dziś prezentuję kolejne kwitnienie tej przeuroczej hybrydy u mnie.
Zapach zostawię tylko dla siebie, a jest bardzo intensywny i nieco nawet za słodki.

Krzyżówka z tych, które bardziej wolą kwitnąć niż rosnąć.
W przeciągu pół roku, to drugie kwitnienie u mnie.
Kolejny raz dwa kwiaty i pączek w zanadrzu.

Sama roślina jest bardzo tolerancyjna w zakresie światłorządności.
Wisi na karniszu okna zachodniego i nie wykazuje objawów niedoboru słońca, a dodam, że podwieszona jest na tyle wysoko, że przez większą część roku nie jest wystawiona na działanie operujących promieni.
Preferuje podłoże nieco bardziej wilgotne niż duża część tego rodzaju Storczykowatych, które uprawiamy w naszych domowych zaciszach.
Pamiętać należy jednakże, że przed kolejnym moczeniem doniczki podłoże musi przeschnąć.
Korzenie nie zniosą utrzymującego się stale wysokiego poziomu wilgotności.

Wariacji na temat wyglądu kwiatów tej hybrydy jest wiele.
Mi trafił się egzemplarz z przepięknym, intensywnym wybarwieniem.
Wiele zależy od tego czy egzemplarz uzyskany został z wysiewu nasion, czy też z merystemu (wtedy byłaby wierną kopią rodzica).
Kolejny czynnik wpływający na kształt płatków okółka czy ich wybarwienia to odmiana gatunku amboinensis, lueddemanniana czy violacea użytego do krzyżowania.
Kombinacji może być naprawdę dużo, a laboratoria dokonujące rozmnażania roślin niekoniecznie wszystko dokładnie opisują w pocie czoła.

Zapewne w przyszłości spotkamy się z wieloma jeszcze wariantami tejże hybrydy.
Dziś ja rozkoszuję się widokiem kwiatów swojej!
Nadmienię jeszcze jedynie, że kwiaty są bardzo woskowe, połyskujące.
Na pewno warte uwagi i swojego kąta w naszym mieszkaniu.















Komentarze