Phalaenopsis bellina Ponkan x minus

Sezon na kwitnienia, a Opolski kisi ogóra i nie wiadomo, czemu nic nie wstawia.

Kilka dni nic nie pisałem, przyznaję - musiałem uporać się z problemami, które zaprzątały mi głowę.
Dziś zaprzątał ją piękny, landrynkowy zapach rośliny, na której bardzo mi zależy.
Kupiona nieco ponad rok temu niemal bez korzeni, wypuściła pęd kwiatowy i marniała w oczach.
W zimę został jej ostatni liść.
Uprawiana w drobnej orchiacie, podłoże utrzymywane nieco wilgotne, nie pomagało nic.
Dopiero w lutym przesadzona do sphagnum zaczęła wypuszczać korzenie.
Całe 3, które osiągnęły długość około 3 cm.
Lepiej z liśćmi - 2.
Obecnie krzyżówka wypuszcza kolejne korzenie i kwitnie.

Wielokrotnie mówiłem, pisałem o tym, że hybrydy Phal. minus to rośliny kamikadze - kwitną nawet, gdy nie powinny i przeczy temu stan rośliny.
Nawet obcinanie łodygi kwiatowej to daremny trud - roślina i tak najczęściej wypuści kolejną.
Decyzję podjąłem zatem, że nie ma się co kłócić, niechaj czyni, co musi.
Najwyżej wróci do tatusia z płaczem.

Jak na razie nie płacze, a kwitnie przepięknie kwiatami o średnicy około 2,5 cm.
Płatki okółka w kształcie charakterystycznym dla gatunku minus są wygięte do tyłu jak skrzydła spłoszonego ptaka zrywającego się do lotu.
Ich kremowy kolor upstrzony jest solidnie kropkami w kolorze ciemnego różu.
Środkowa działka warżki w kolorze nie odstającym wiele przepięknie kontrastuje z żółtą boczną działką warżki, co przełamuje delikatnie schemat rozmytego różu.

Od momentu ukazania się łodygi kwiatowej do otwarcia pierwszego kwiatu minęły niecałe 2 miesiące.
Kwiat utrzymuje się nieco ponad połowę krócej i pachnie w godzinach przedpołudniowych, południowych na słońcu.
Czynnikiem determinującym kwitnienie jest niewątpliwie względnie wysoka temperatura połączona z dużym natężeniem światła słonecznego - fotoperiodyzm dnia długiego.
Będzie kwitła do późnej jesieni pojedynczymi kwiatami, jak znam życie, później wejdzie w stan spoczynku związany ze zmianą pory roku na zimową by na wiosnę przez krótki okres zaszczycić właściciela nowym liściem czy korzeniem, a potem kolejnymi łodygami kwiatowymi.

Zapraszam do oglądania zdjęć, wykonałem je na balkonie, w świetle dziennym by oddać prawdziwy kolor kwiatów.

Jeszcze jedno.
Wiecie z czym mi się kojarzy ich kształt?
Z małym, kolorowym żuczkiem, który pasie się na zielonej łące.
Skąd to skojarzenie? Sam nie wiem, ale podoba mi się do tego stopnia, że roślina ta jest dla mnie niezwykle ważna i to dlatego tak uparcie o nią walczę.















Komentarze