Dziś po krótkiej przerwie będę powoli rozkręcał maraton postów.
Na sam początek Phalaenopsis tetraspis.
Roślina ze mną od maja, zakupiona na sopockiej wystawie.
Nieco zmarnowana, z 3 jak się okazało korzeniami.
Posadzona do doniczki o średnicy 8 cm, w sphagnum.
Utrzymywane lekko wilgotne stale, ekspozycja południowo - zachodnia, wysokie temperatury, zero cieniowania.
Efekt widać na zdjęciach.
A już na mnie psy wieszano, że rośliny sphagnum zabija.
Ciekaw jestem czy Wasze prowadzone w korze tak zakwitają.
Roślina wypuściła jeszcze 2 nowe łodygi kwiatowe, za 2-3 miesiące sfotografuję ją ponownie.
Chyba, że mech zabije roślinę jak to mi wróżono z lichych fusów.
Na sam początek Phalaenopsis tetraspis.
Roślina ze mną od maja, zakupiona na sopockiej wystawie.
Nieco zmarnowana, z 3 jak się okazało korzeniami.
Posadzona do doniczki o średnicy 8 cm, w sphagnum.
Utrzymywane lekko wilgotne stale, ekspozycja południowo - zachodnia, wysokie temperatury, zero cieniowania.
Efekt widać na zdjęciach.
A już na mnie psy wieszano, że rośliny sphagnum zabija.
Ciekaw jestem czy Wasze prowadzone w korze tak zakwitają.
Roślina wypuściła jeszcze 2 nowe łodygi kwiatowe, za 2-3 miesiące sfotografuję ją ponownie.
Chyba, że mech zabije roślinę jak to mi wróżono z lichych fusów.
Komentarze
Prześlij komentarz