Phragmipedium Hanne Popow

Phragmipedium Hanne Popow to pierwszorzędowa krzyżówka gatunków schlimii i besseae.
Jak na ten rodzaj - można przyjąć z przymrużeniem oka - miniaturowa.
Zakupiona 1 rozetowa sadzonka po nieco ponad roku wydała pierwszy kwiat.
Jestem zdumiony jak szybko urosła.


Wielkość i pokrój rośliny

Liście obecnie osiągają około 25 cm długości, są jasnozielone i zwieszają się delikatnie pod swoim ciężarem.
Jest to krzyżówka bardzo małych rozmiarów, wręcz kompaktowa.
Rośnie w doniczce o średnicy 9 cm.






Warunki uprawy

Uprawiana na dosyć ciemnym parapecie okna wschodniego, nieogrzewanego zimą, bezpośrednie słońce dotyka jej jedynie w godzinach wczesnoporannych, tuż po wschodzie.
Gdy temperatura nocą nie spada poniżej 8 stopni Celcjusza, okno jest stale uchylone.
Podłoże to wełna mineralna, którą utrzymuję stale wilgotną.
Nawożenie sporadyczne, moczenie w wodzie jedynie demineralizowanej.

Sporadycznie wszystkie moje rośliny są spryskiwane siarczanem magnezu - związkiem tego pierwiastka traktuję wszystkie storczyki - magnez jest niezbędnym składnikiem między innymi dla roślin. Stanowi w nich budulec chlorofilu (zielone części rośliny) i dlatego też jest kluczowym elementem dla procesu fotosyntezy. Równocześnie odgrywa on istotną rolę w przepływie energii.

Dodatkowo do doniczki wsypuję raz na kilka miesięcy szczyptę dolomitu, który jest źródłem wapnia.

Poza powyższym roślina całkowicie bezproblemowa :)


Kwiaty

Krzyżówka ta wytwarza kilka kwiatów jeden po drugim na pędzie, dzięki czemu kwitnienie rozkłada się w czasie.
Kolor kwiatów może być nieco zmienny, mi trafił się mocno wybarwiony różem klon.
Nie jest on intensywny, można by rzec, że pastelowy.


Kwiaty mają około 6 cm średnicy i utrzymują się kilka tygodni.
Sam pęd kwiatowy rósł niecałe 2 miesiące.






To pierwsze Phragmipedium, które u mnie zakwitło.
Wcześniej obawiałem się tego rodzaju ze względu na rozmiary jego przedstawicieli.
Sprzedawałem rośliny, które wcześniej kupowałem nim doczekałem się kwitnienia.
Zakup sadzonki tej krzyżówki zaintrygował mnie jednak szybkim i bezproblemowym wzrostem, została z ciekawości.

Nie żałuję - to doskonałe urozmaicenie i niezwykle ciekawie kwitnąca roślina na parapecie.
Myślałem, że będzie o wiele trudniej doprowadzić ją do kwitnienia, aż przecieram oczy ze zdumienia.

Taka miła niespodzianka stanowi dla mnie potężny kop energetyczny - człowiek cieszy się z nawet tak małych i niepozornych osiągnięć.
Stawia sobie wyżej kolejną poprzeczkę, wyciąga wnioski z obecnie przeskoczonej, to wszystko bezcenne.


Na pewno czas postawić wyżej poprzeczkę zdjęciom tych kwiatów - jak znajdę więcej czasu, postaram się o takowe.
Nie chciałem używać lampy błyskowej, a przy tej pogodzie staram się już ich nie robić na balkonie, brak więc światła dziennego.














Komentarze

Prześlij komentarz