Phalaenopsis mannii to epifit w środowisku naturalnym występujący na terenach wilgotnych, wiecznie zielonych lasów Indii i Wietnamu, w których przez cały rok utrzymuje się wysoka wilgotność.
W moim mieszkaniu roślina rośnie podwieszona na oknie wschodnim, w zacienionym miejscu, do którego nie docierają bezpośrednie promienie słoneczne (mannii potrzebuje mniej światła niż większość gatunków tego rodzaju).
Jest to kuchnia, ma więc zazwyczaj zapewnioną podwyższoną wilgotność - 70 do 80% średnio.
Roślinę moczę po przeschnięciu podłoża, w okresie jesienno - zimowym nawet delikatnie przesuszając.
Skracający się dzień i większe amplitudy temperatur (nie ogrzewam tego pomieszczenia) zainicjowały jak podejrzewam przedstawione na zdjęciach kwitnienie.
Kwiaty wyrastają na pędzie, który niestety po kwitnieniu roślina zasuszy.
Jest ich kilka, mają średnicę około 5 cm i nie wydzielają żadnego zapachu.
Dodatkową ozdobę stanowią ciemnozielone liście w bardzo drobne czarne kropki wielkości, mówiąc kolokwialnie; muszej kupki.
Gatunek ten znany jest z tego, że choć zasusza po kwitnieniu pędy, to starsze rośliny chętnie wydają basal keiki.
Ja doczekałem się już jednej sztuki nawet.
Jeśli zastanawiacie się jaki gatunek Phalaenopsis wybrać na parapet, do którego z okna dochodzi mała ilość światła (np. wystawa północna), ta roślina jest stworzona dla Was.
Komentarze
Prześlij komentarz