Phalaenopsis Su Ann Superstar x lueddemanniana - roślina już kilkukrotnie pokazywana na łamach tego bloga.
Niewątpliwie jedna z najciekawszych w mojej skromnej kolekcji Phalaenopsis.
Niestety w dalszym ciągu odbudowuje korzenie, których nadal ma mniej niż palców u nóg.
W międzyczasie postanowiła, że na Wielkanoc zrobi psikusa i zakwitnie pięknym, woskowym kwiatem o średnicy około 5,5 cm.
Tym razem wybarwienie jest już akceptowalne, o wiele mocniejsze.
Listki wewnętrzne okółka są intensywnie, landrynkowo różowe, zewnętrzne zaś wpadają w ciemniejszy odcień.
Oczywiście wokół unosi się piękny, cytrusowy, świeży zapach.
Na jesieni ubiegłego roku przesadziłem roślinę ze sphagnum, któremu w okresie zimowym nie byłbym w stanie zapewnić odpowiedniej opieki.
Mech ma to do siebie, że wilgotny/mokry, przy niskiej temperaturze otoczenia staje się zimny.
Wręcz lodowaty, co skutkować może podgniwaniem korzeni.
Nie wspominając o tym, że o wiele dłużej zatrzymywałby wilgoć.
Wybór padł tradycyjnie na moją mieszankę firmową, której składu nie powstydziłby się niejeden turecki kebab.
Drobna orchiata wymieszana z odrobiną seramisu.
Doniczka o średnicy 9 cm bez dodatkowych dziurek w ściankach zatrzymuje skutecznie wilgotność na 10 - 12 dni (umownie, wszystko zależy od tego czy doniczkę moczymy, czy jedynie przelewamy).
Roślina dodatkowo wzmacniana preparatem Canna Biohrizotonic, od początku marca delikatnie zasilana nawozem o zrównoważonych proporcjach.
Komentarze
Prześlij komentarz